Instagram

Friday 21 November 2014

Dzień przerwy w treningu: potrzeba organizmu czy lenistwo?

Hej. Dzisiaj o przerwach w treningach. Na pewno wielu ludzi zetknęło się ze stwierdzeniem, że potrzebujemy jednego, lub dwóch dni przerwy od treningu w zależności od stopnia intensywności wykonywanych ćwiczeń. Jest to narzucona granica, której nie powinniśmy lekceważyć, jednak są tacy, którzy zaprzeczają i nie biorą tego pod uwagę. Słyszy się, że każdy dzień odpoczynku to dzień obijania się, a od siedzenia na tyłku nikt nie nabrał formy. Jest to kolejna ze skrajności, która nie niesie za sobą wielu pozytywów, śmiem zaryzykować stwierdzeniem, że może skutecznie zaszkodzić.

Zacznijmy od pracy mięśni...

Mięśnie odpowiedzialne za nasze działania podczas aktywności fizycznej nazywamy szkieletowymi i jest to grupa, która pracuje intensywnie, ale szybko się męczy pod wpływem wykonywanego wysiłku. Oczywiście, przystosowują się one z czasem do regularnych treningów i tym samym polepszają się ich możliwości. Żeby tak się jednak stało, potrzebują regeneracji. Kiedy nie otrzymują one takiej szansy, ich wydajność podczas aktywności fizycznej się zmniejsza i są narażone na kontuzje. Jak wiadomo, każda kontuzja może zniweczyć nasze plany o regularnych treningach na więcej niż tylko jeden dzień, którego tak bardzo nam szkoda stracić. 

Są jeszcze względy psychiczne...

I one też są bardzo ważne. Ustalamy sobie plan treningowy. 7 dni w tygodniu, bez dnia przerwy, będzie forma jak marzenie. Cel idealny, jesteśmy podekscytowani wyzwaniem, które sobie postawiliśmy i czujemy ogromny przypływ motywacji. Co dzieje się później? Pierwszy dzień za nami. Daliśmy sobie naprawdę niezły wycisk, na drugi dzień czujemy każdą część swojego ciała podczas najmniejszych czynności. Ale hej, na to jeszcze nikt nie umarł, myślimy, - nie po jednym dniu. Kontynuujemy, nie poddajemy się. Jedziemy dalej. Takim sposobem docieramy do końca pierwszego tygodnia postanowienia. Bez żadnej przerwy, jesteśmy twardzi, mimo że ćwiczenia zaczynają przynosić coraz większy ból i nawet nie zauważamy kiedy, ale zamiast przekraczać swoje granice, robimy coraz mniej i coraz mniej dokładnie. Nie przykładamy się tak, jak wcześniej. Wiemy, że nie jesteśmy w stanie zrobić tego co parę dni temu. Jak to się kończy? Tak czy owak organizm będzie domagał się przerwy,  w końcu sam powie "DOŚĆ" i przestanie współpracować tak jakbyśmy tego oczekiwali. Dojdą do tego wyrzuty sumienia i niezadowolenie z niewykonania zadania tak, jak było zaplanowane. Spadek motywacji, szczególnie u początkujących, którzy mieli inne wyobrażenie o regularnych ćwiczeniach, prawdopodobnie nas nie ominie. Nie potrzebnie narażamy się na niepowodzenie, wymagając od siebie więcej niż jesteśmy w stanie zrobić. Dostarczamy sobie zbędnych zmartwień, pogarszamy swoje samopoczucie... i formę. 

Jeśli chcemy ćwiczyć porządnie i intensywnie, potrzebujemy czasu na regenerację. Jeden dzień na prawdę nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie, będzie miał pozytywny wpływ na naszą wydajność. Efekty tak czy owak przyjdą z czasem, gdy będziemy na nie pracować. Pewnych kwestii nie da się przeskoczyć. 

Pamiętajmy, że takowy odpoczynek nie oznacza całodniowej wegetacji przed telewizorem z paczką chipsów! Nie znaczy przykucia się do łóżka i nie opuszczania go, bo "mięśnie tego potrzebują". Nie. Jedyne czego potrzebują to zwolnić tempo. Dobrze wykorzystać taki dzień z korzyścią dla siebie. Zaprosić znajomych, iść na spacer albo rozwijać  zainteresowania. Chwilowe zwolnienie tempa to nie lenistwo albo oszukiwanie. To potrzeba organizmu.

Na koniec pozwolę sobie zacytować słowa, które kiedyś usłyszałam: "Jeśli czujesz, że po 5 dniach treningu z rzędu, bez trudu jesteś w stanie kontynuować, to robisz coś źle." Stawiamy na jakość, dlatego dbamy o siebie, tak?







Uwzględniacie 1-2 dni przerwy od ćwiczeń w Waszych planach?  

No comments:

Post a Comment