Instagram

Sunday 16 November 2014

Odzwyczajanie od słodyczy.

Hej. Z ćwiczeniami radzę sobie jak dotąd świetnie, czuję że przekraczam własne granice i zaczynam robić więcej niż byłam w stanie dwa-trzy tygodnie temu. Bardzo motywujące.
Jestem pewna, że nie jestem jedyną osobą, która przyzna, że odstawienie cukru po wpadnięciu w "słodyczowy trans" jest trudne. Kiedyś nie jadłam słodyczy miesiącami, teraz wytrzymuję 1-2 dni. Jako, że ostatnimi czasy przesuwam poprzeczkę trochę dalej, a jutro poniedziałek (Początki tygodnia mają coś w sobie), to myślę, że czas zacząć od nowa. 
Z autopsji wiem, że najtrudniejsze są pierwsze dwa tygodnie, potem przestaje się to tak odczuwać, ale do ponad miesiąca wyraźnie momentami czegoś brakuje. Jednak jestem pewna, że jeśli przetrwa się ten czas, to potem jest się w stanie siedzieć na przeciwko fabryki słodyczy i nie mieć ochoty na choćby kawałek. Przynajmniej tak to działa w moim przypadku. 
Pogoda za oknem nie jest zbytnio nastrajająca, wielkimi krokami nadciąga zima. Nie raz nie ma ochoty na to, by wyjść z domu. Jesień-zima to "najlepszy" czas by obrosnąć w warstwy dodatkowego tłuszczu. Chcemy robić coraz mniej i coraz więcej wypoczywać. Leżeć cały dzień pod kocem, czytając książkę i popijając kakao. Potem nadchodzi wiosna i w głowie odzywa się alarm. I cały trud od nowa..
Nie poddajemy się! Właśnie teraz, w tym momencie, jest najlepsza okazja by zacząć. Lepiej za parę miesięcy sobie podziękować, niż żałować. Dlatego właśnie, w imię nieustającej pracy nad sobą, tak jak w tytule - odzwyczajam się od słodyczy. Ludzie zwalczają różne nałogi, nie ma rzeczy nie możliwych. I tego się będę trzymać. Mam nadzieję, że znajdą się wśród was odważni, którzy się do tego przyłączą.
Przygotowałam sobie 7 tygodniowy plan, w którym będę odnotowywać swoje postępy. 49 dni to dużo czasu i ogromna szansa na wprowadzenie zmian, zrobienie postępów. Jeśli komukolwiek uda się wytrwać cały ten czas bez spożywania słodyczy, to myślę, że to wielki sukces i z pewnością spore przybliżenie do sukcesu.



 Ale tabelka z datami do odznaczania to nie wszystko, jakkolwiek fantastyczna by nie była! 

Wynajdujesz sobie plan, rozpisujesz szczegóły, narzucasz restrykcje i... BUM! Dlaczego się nie udało? Czasami wyzwania, które sobie rzucamy są tak obciążające, że psychicznie nie jesteśmy w stanie dotrwać do końca. Motywacja spada i przestajemy walczyć. Postanawiamy się poddać. 

Jak temu zapobiec?

Dobrym systemem motywacyjnym w tym przypadku, z pewnością będzie wprowadzenie systemu nagród. Na moim planie zaznaczyłam "gwiazdkami" każdy koniec tygodnia. Jeśli uda ci się ukończyć tydzień bez słodkich grzeszków... to idealna okazja, żeby sprawić sobie coś miłego. Jeśli podejmujecie tego typu wyzwania, odgórnie ustalcie sobie listę rzeczy, która będzie zawierać fanty, jakie będą wam przysługiwać po wykonaniu zadania. Za każdy tydzień należy się nagroda. Co może ją stanowić? To zależy tylko i wyłącznie od inwencji konkretnej osoby. Marzy ci się nowa sukienka, buty, lakier do paznokci, płyta, spodnie, torebka? Potraktuj to jako motywację. Ukończę tydzień = spełnię życzenie. Nie musi być to od razu związane z zakupami. Użyj czegokolwiek, co mogłoby cię ucieszyć. Ogranicza cię jedynie twoja własna głowa.

Odwracaj swoje myśli od słodyczy, znajdując sobie zajęcie. 

Nie pozwalaj sobie skupiać się na tym, co mogłoby cię odciągnąć od postanowienia. Nie będzie łatwo. W moim przypadku, kiedy w zeszłym roku odstawiałam słodycze, do pewnego momentu śniły mi się w nocy... ciastka. Kiedy wiemy, że coś jest nam zabronione, podświadomie do tego dążymy i pragniemy tego. Ot taki mechanizm, który może komplikować wiele rzeczy. Nasza silna wola jest poddawana nieustającym próbom. Właśnie dlatego każde wykonane zadanie, każdy przetrwany tydzień jest dowodem siły, która w nas narasta. Bo potrzeba prawdziwego samozaparcia, by przeciwstawić się temu, co siedzi głęboko w nas samych. Tym samym, wykształca się w nas dyscyplina.

Nie uda ci się zrealizować jednego dnia? Nie poddawaj się! Dopóki walczysz, wciąż jest dla ciebie szansa na zmianę.







Każdy mój tydzień będzie podsumowywany na blogu. Będziecie mogli śledzić moje postępy i mam nadzieję, że skupicie się też przede wszystkim na własnych. Nie stajemy w miejscu. Damy radę. 


Czekam na relacje z waszych zmagań w komentarzach. (:

2 comments:

  1. Nie wiem czy mogłabym wytrzymać bez słodyczy, byłoby dla mnie to trudne, jest to dla mnie pewnym przyzwyczajeniem a zarazem są one bardzo dobre :)
    Może spróbuje? Jednak mój brzuch jest płaski a nogi chude, jedynie co bym chciała poprawić to nogi a szczególniej, aby były proste :)
    Czekam na następny post!
    http://vicchanel.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. Ja wolę owoce, więc z odstawieniem słodyczy nie mam problemu :)
    Zapraszam! http://carrya.blogspot.com/

    ReplyDelete